niedziela, 26 czerwca 2016

,, Zwykle wiemy, jaki powinien być nasz następny krok, ale jest on tak błahy, że umyka nam z pola widzenia. Skupieni na dalekiej przyszłości, widzimy jedynie poważny i przerażający przełom zamiast prostego zadania. Dlatego czekamy. I czekamy. Czekamy, jakby plan na nasze życie miał rozwinąć się u naszych stóp niczym czerwony dywan. A przecież i tak nie mielibyśmy odwagi na niego wejść" 
-"Bóg nigdy nie mruga" Brett Regina
No właśnie jak często, myśląc o przyszłości, marząc, skupiamy się na szczycie góry, którą mamy do zdobycia. To nas paraliżuje, wydaje się odległe, ciężkie do zdobycia, nie realne, a może powinniśmy skupić swoją uwagę bardziej na podnóżu góry? Przykład: chcesz się dostać na wymarzone, oblegane studia? Jasne miej gdzieś w świadomości jak dobrze musisz napisać maturę, ale niech to Cię nie przeraża, nie zraża. Myśl przede wszystkim o dniu dzisiejszym, co dzisiaj mogę zrobić by być lepszym z przedmiotów, z których muszę zdać egzamin? DZISIAJ, nie jutro, nie za tydzień, nie za miesiąc. Co zrobisz dzisiaj? 
Rok temu miałam w planach poprawić maturę, nie poprawiłam, nawet nie podeszłam do egzaminu, zapytasz dlaczego? Problemem nie był brak inteligencji, ale skupianie się na szycie góry, na tym jak długa droga mnie czeka i wiesz poddałam się, bałam się że przegram, skupiałam się za bardzo na przeszłości, co jeśli się nie uda, strach mnie paraliżował, dni leciały a ja szukałam łatwiejszej drogi, bo przecież są studia na które bym się bez problemu dostała, czemu by na nie nie iść? Może te studia, na które ja chcę iść wcale nie są takie fajne...To jest śmieszne i ironiczne, ponieważ czasami tak bardzo boimy się przegranej, że skazujemy się na porażkę na starcie. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy biegaczem, który biegnie w maratonie, nie skupiajmy się na mecie, jak daleko do niej mamy, nie myślmy za dużo o wygranej czy przegranej, nie analizujmy, skupmy się na tym jednym małym kroku, który jest właściwy w dniu dzisiejszym, który przybliża nas do celu a nie cofa i równocześnie nie jest taki trudny jak się nie myśli ile ich jeszcze musisz zrobić, prawda? 

Przez ten rok, rok w którym miałam poprawić maturę, moje życie osobiste obróciło się o 180' były momenty, kiedy byłam na dnie, całkowicie. W życiu bym nie pomyślała, że będę kiedyś za to wdzięczna, ale dziś, teraz, jestem wdzięczna niewyobrażalnie, bo nigdy nie stałabym się twarda jeżeli bycie twardą nie stałoby się jedyną opcją do wyboru, by przetrwać. Gdyby nie pewne zdarzenia prawdopodobnie teraz lub w najbliższej przyszłości poszłabym na studia, w których nigdy nie byłabym do końca spełniona, wybrałabym łatwiejszą drogę. Ale zamiast tego walczę, nie poddaje się już na starcie, a każdego dnia stawiam kolejny krok, może nie duży ale idę, idę do przodu, nie zostaję w tylej. Nie myśl "co jeśli..", nie bój się, dołącz do mnie, zrób krok w przód i..

Stay strong for yourself
Mrs.D